Coś, czyli mała i zgrabna ozdoba świąteczna na stół czy półeczkę. A z niczego, bo wykonana ze starego wiaderka po świeczce antykomarowej :) świeczka się wypaliła i zostało małe wiadereczko, które oczywiście szkoda wyrzucić ;)
No to się doczekało - okleiłam je korą, którą pogessowałam i przewiązałam sznurkiem, na wierzchu ułożyłam kompozycję z jajek w dwóch wielkościach, kwiatków, tekturkowych zajączków i paru upychaczy :)
Mamy więc małą zachętę do udziału w wyzwaniu na blogu od A do Zet --- klik
Słonecznego popołudnia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz