66. Warszawskie wspomnienie

Witajcie,
mówiłam, że jeszcze tu będę i jestem właśnie :) Z czymś, co zrobiłam pierwszy raz w życiu, ale przyznam, że efekt mnie zadowolił, no ale wszystko po kolei... Nasz domowy mężczyzna nie obchodził Dnia Chłopaka (z oczywistych dla nas bab powodów, toż to facet rasowy, a nie chłopaczek)) i był bardzo oburzony, bo koledzy z pracy chwalili się wtedy laurkami od dzieciaków, córeczek pewnie :) a nasz nie miał czym... postanowiłyśmy, że na marcowe święto przygotujemy coś specjalnego, tym bardziej, że i imieniny miał też w tych okolicach.W czasie ferii odwiedziłyśmy go w Warszawie i mamy fajne zdjęcie-musiało zostać oscrapowane. Do tego jeszcze kolejny powód-absolutnie cudowny papier AltairArt - Tears in the rain. Dla mnie po prostu rewelacyjny! No i jeszcze zostałam fanką lutego w AltairArt, więc miałam tę przyjemność i zaszczyt zaprojektowania (i być może zainspirowania kogoś) na blogu AltairArt. No i jeszcze wyzwanie w Szoku- Skarb - na moim LO moje trzy największe skarby :) I strasznie żal mi było ciąć ten papier, żeby nic z niego nie stracić, więc pokusiłam się o to, by zmierzyć się z LO pierwszy raz w życiu-nam się podoba i juz wisi w salonie nad stołem :) Mam nadzieję, że coś fajnego również w nim dojrzycie. Dość przynudzania - oto mój twór-inspiracja dla AltairArt

Mam nadzieję, że trochę szczegółów dojrzeć można

 Zgłaszam moje LO TUTAJ

No i jeszcze tradycyjnie już TUTAJ

I na wyzwanie Ikropkowe

Teraz już dobrej nocki życzę:)