Na swoim koncie mam różne próby, chciałabym jeszcze sobie trochę poglinować, poszkliwić, powypalać... na razie tylko podziwiam ceramiczne wytwory. Swego czasu zrobiłam kilka bransoletek, takich z cyklu nic wielkiego. Podobają mi się takie sznurki, rzemyki z jakimś koralikiem czy przekładką, ale chyba tak do końca nie są udane, cóż pierwsze koty za płoty, jeszcze będę próbować :)
Kuleczkowce też są fajne :)
No i jeszcze taki tworek
Znam kogoś, kto kasuje kupę kasy za takie złożone z kilku/kilkunastu kulek z kilkoma przekładkami bransoletki... Że też ja nie mam głowy do rozkręcania takich interesów :D
OdpowiedzUsuńW każdym razie takie proste bransoletki mają swój urok.. Ja lubię :) Choć nie wiem, czy czułabym się dobrze z takim dużym koralem. Podoba mi się zapięcie w tej drugiej :)
Tobi, te kamienie nie są takie wielkie, na mojej chudej łapie źle nie wyglądają. A to zapięcie może i fajnie wygląda, ale jakoś tak źle mi się zapina, musi być sporo luzu, żeby swobodnie zapiąć,a ja wolę luźnawą a nie za dużą bransoletkę.
OdpowiedzUsuńNo popatrz - wszystko na odwrót :) Zapięcie, choć ładne, to do kitu, korale, choć duże, to dobrze wyglądają :D
UsuńMiłego weekendu...
PS.Myśl, kiedy mogę Cię odwiedzić - która sobota pasuje? :D